Wywóz śmieci pod kontrolą Drukuj
wtorek, 03 stycznia 2012 00:00

Pracownik urzędu gminy lub strażnik miejski może wejść na naszą posesję i sprawdzić, czy podpisaliśmy umowę na wywóz odpadów i nieczystości.

Rewolucja zaczyna się 1 stycznia. Przedstawiciele urzędu będą mogli sprawdzać, co mieszkańcy robią ze śmieciami.

Od godz. 6 do 22

Wchodząca w życie nowelizacja ustawy o czystości i porządku w gminach uściśla, na jakich zasadach może się odbywać taka kontrola.

Kontroler może wejść wraz z rzeczoznawcą w sprawach gospodarki odpadami do domu od godz. 6 do 22. Poza sprawdzeniem np., czy piec nie jest opalany niedozwolonymi odpadami, ma prawo żądać ustnych i pisemnych wyjaśnień oraz podania danych i okazania dokumentów, np. dowodu tożsamości. Kontrola kończy się spisaniem protokołu, do którego można wnieść uwagi i zastrzeżenia.

Przed kontrolerem trzeba się będzie wylegitymować pisemną umową na wywóz odpadów i nieczystości płynnych (o ile są one odbierane z nieruchomości). Ma być podpisana z firmą posiadającą stosowne zezwolenie na prowadzenie działalności związanej z wywozem odpadów. Urzędnik może też zażądać dowodów uiszczania opłat za te usługi. Kto dokumentów nie ma, musi się liczyć z mandatem do 500 zł.

Do tej pory tylko niektóre władze samorządowe próbowały przeprowadzać kontrolę sposobów postępowania z odpadami przez mieszkańców. Niestety mało precyzyjne przepisy nie pozwalały ustalić, co i jak można sprawdzać.

Michał Dąbrowski, wiceprzewodniczący Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, uważa jednak, że gminy będą musiały prowadzić takie kontrole i w tym celu zatrudnić więcej urzędników.

Jeszcze półtora roku

Istotą nowelizacji jest przejęcie przez gminy wszystkich obowiązków w zakresie odpadów komunalnych i ustalenie opłaty ryczałtowej płaconej przez mieszkańców urzędowi, a nie firmom wywożącym śmieci. Nawet jednak ci mieszkańcy, wspólnoty czy spółdzielnie mieszkaniowe, które zechcą wnosić już opłatę ryczałtową do gminy, nie zrobią tego od początku roku. Samorządy nie mają bowiem przygotowanych symulacji pozwalających ustalić kwotę, a często nie wiedzą nawet, jak liczyć opłatę - czy od liczby mieszkających na terenie nieruchomości osób czy od powierzchni lokalu czy może od ilości zużytej wody  - bo i taką możliwość daje znowelizowana ustawa.

- Zanim śmieciową rewolucję odczują mieszkańcy, gminy będą musiały wykonać ogromną pracę - mówi Magda Sikorska, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Środowiska.

Muszą one przede wszystkim podjąć odpowiednie uchwały i rozpisać przetargi na wybór firm zajmujących się gospodarką odpadami. Większość jednak będzie zwlekała z tym do czasu, gdy marszałkowie województw ustalą regionalne instalacje do odbioru odpadów, np. spalarnie odpadów.

Zgodnie z przepisami powinno to nastąpić do połowy 2012 r. Ci natomiast, którzy zadbali do końca 2011 r. o podpisanie umów z firmami odbierającymi śmieci, do połowy 2013 r. mogą korzystać z ich usług i nie wnosić opłaty do gminy. Nawet jeśli ta wcześniej zdecyduje się na wprowadzenie nowego systemu.

Źródło: www.rp.pl