Na najbliższym posiedzeniu Sejm ma zająć się maksymalnymi stawkami, jakie będzie można pobierać od mieszkańców za odbiór śmieci. Górny pułap opłat ma określać algorytm, według którego w br. maksymalna opłata za śmieci segregowane wyniosłaby 25,57 zł od osoby.
Poprawka określająca maksymalne stawki, jakie gmina może nałożyć na mieszkańców za odbiór śmieci, ma być zgłoszona podczas drugiego czytania poselskiego projektu nowelizacji ustawy śmieciowej zaplanowanego w nocy ze środy na czwartek. To, że ustawa musi określać maksymalny pułap opłat, wymógł w swoim wyroku Trybunał Konstytucyjny.
Wiceminister środowiska Janusz Ostapiuk tłumaczył we wcześniejszej rozmowie z PAP, że algorytm, według którego ma być wyliczana stawka, byłby zależny od "dochodów, jakimi dysponuje polska rodzina".
Podstawową stawką jaka została określona w analizie sporządzonej przez ekspertów ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, jest opłata od mieszkańca. Była ona również najczęściej wybierana przez gminy. Zgodnie z tą propozycją maksymalna stawka przy tej metodzie została ustalona w wysokości 2 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem, publikowanego przez GUS w ostatnim Roczniku Statystycznym.
Według Rocznika 2013 w 2012 roku przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na jedną osobę ogółem wynosił 1278,43 zł. Oznacza to, że stosując algorytm w obecnej chwili, zapłacilibyśmy maksymalnie 25,57 zł od osoby za śmieci posegregowane.
W przypadku innych metod naliczania opłat: od metra sześciennego wody, powierzchni użytkowej i gospodarstwa domowego, wskaźniki procentowe byłyby na poziomie 0,7 proc., 0,08 proc. i 5,6 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę. Z tego wynika, że maksymalne opłaty wyniosłyby odpowiednio: 8,95 zł za m sześc., 1,02 zł za m kw. i 71,6 zł za gospodarstwo domowe.
W przypadku śmieci nieposegregowanych opłata byłaby wyższa, ale nie mogłaby przekroczyć dwukrotności stawek ustalonych za odbiór odpadów posegregowanych.
Zastosowanie algorytmu w noweli miałoby spowodować, że maksymalna wysokość opłat zmieniałaby się sama, po opublikowaniu kolejnych roczników statystycznych, bez konieczności zmian ustawowych.
Projektowane przepisy nowelizacji ustawy śmieciowej określają m.in. minimalną częstotliwość odbierania śmieci. Od kwietnia do października zmieszane odpady komunalne miałyby być odbierane nie rzadziej niż raz na tydzień z budynków wielolokalowych i nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie z domów jednorodzinnych. W przypadku gmin wiejskich i części wiejskiej gmin miejsko-wiejskich częstotliwość zabierania takich śmieci mogłaby być rzadsza.
Nowe prawo miałoby też regulować kwestię przetargów na odbiór i zagospodarowywanie odpadów komunalnych. Gminy będą musiały mieć dwie umowy: jedną z regionalną instalacją przetwarzania odpadów komunalnych, a drugą na odbiór śmieci od mieszkańców. Jeżeli gmina nie posiada takiej instalacji, będzie musiała przeprowadzić przetarg na ich zagospodarowanie.
Przetarg ma być też obowiązkowy w przypadku wyboru firm, które zajmą się odbiorem śmieci. Firmy będą musiały też wskazać, do jakiej instalacji trafią odebrane przez nie odpady. System ten ma pozwolić na uszczelnienie rynku i dokładne kontrolowanie tego, gdzie śmieci trafią.
Poselski projekt dookreśla też obowiązki właścicieli nieruchomości w przypadku np. zbierania deklaracji śmieciowych. W przypadku spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych zarządy będą mogły zażądać od właściciela lokalu bądź od osoby faktycznie zamieszkującej lokal podania danych do ustalenia wysokości opłaty.
Projekt określa również status punktów selektywnej zbiórki odpadów. Będą one musiały mieć charakter stacjonarny, ale będą mogły też prowadzić odbiór odpadów zgodnie z zasadą "od drzwi do drzwi". Jest to szczególnie popularne w mniejszych gminach, szczególnie wiejskich.
Źródło: www.ign.org.pl
|