Gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, pojawiły się obawy, iż cudzoziemcy zaczną masowo wykupować u nas mieszkania. Obawy te nie sprawdziły się, a stało się wręcz przeciwnie - zainteresowanie nieruchomościami z polskiego rynku wciąż jest wśród cudzoziemców znikome. Zwłaszcza w przypadku lokali mieszkalnych.
Przez moment, w latach 2005-2007, wydawało się, iż zagraniczni biznesmeni postanowili zainwestować w mieszkania na polskim rynku. Kupowali wówczas po kilkadziesiąt mieszkań, często u jednego dewelopera. Rosnące ceny i duży popyt były kuszące dla zagranicznych inwestorów, jednak specyfika polskiego rynku nieruchomości szybko zweryfikowała plany nabywców - wielu cudzoziemców pozostało z mieszkaniami, które trudno było im później sprzedać z zyskiem.
Kolejne lata przyniosły zastój w obszarze transakcji z cudzoziemcami. Zagraniczni inwestorzy wolą kupować mieszkania w ciepłych krajach, w atrakcyjnych lokalizacjach. Nieliczne osoby spoza granic naszego kraju decydują się obecnie na zakup mieszkania w Polsce, w przeważającej większości jest to kupo lokalu na własny użytek, jako drugiego mieszkania prywatnego, nabywanego np. w sytuacji, gdy obcokrajowiec często przebywa w Polsce ze względów służbowych.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedstawiło w połowie czerwca wyniki, z których wynika, iż w ubiegłym roku minister spraw wewnętrznych wydał tylko 71 zezwoleń na zakup lokali mieszkalnych położonych w strefie nadgranicznej oraz lokali użytkowych. Troszkę lepiej było ze sprzedażą ziemi - na jej nabycie przez cudzoziemców wydano 309 pozwoleń, z czego 217 dotyczyło nieruchomości rolnych i leśnych.
Najwięcej nieruchomości w Polsce kupują osoby prywatne oraz firmy z Niemiec, Ukrainy i Holandii, nieco mniej: Austriacy i Rosjanie.
Źródło: www.ign.org.pl
|